niedziela, 16 lutego 2014

Czy to wszystko wina psa? Oczywiście, że nie. Niestety większość z nas tego nie rozumie.

Witam, pare dni temu podczas wizyty w przychodni weterynaryjnej miałem okazję porozmawiać z panią weterynarz na temat podejścia ludzi do psów. Byłem już w niejednym gabinecie weterynaryjnym, ale temat behawioryzmu raczej nie był poruszany. W tej przychodni było akurat odwrotnie. Jak się okazało, przychodnia ta stara się w miarę możliwości przedstawiać ludziom chociaż same podstawy dotyczące czego nas pies tak właściwie potrzebuje. Jako, że sam staram się być na bieżąco w temacie bahawioryzmu zwierząt dyskusja była naprawdę przyjemna. Problemy które można zauważyć na co dzień okazały się nie występować jedynie w mojej okolicy jak miałem nadzieję(jakby nie patrzeć ona zawsze umiera ostatnia). Psy, których zadaniem jest jedynie pilnowanie posesji, agresja, czy niewiedza co do oczekiwań danej rasy… to tylko niektóre z problemów. Moim zdaniem najgorsze jest jednak traktowanie psa jak alarm. Jak najbardziej pies może być psem obronnym i pełnić taką funkcję, nie ma w tym przecież nic złego. Tylko problem tkwi w tym, że na ogół na tym kończą się możliwości psa. Bo przecież jak sobie pobiega po podwórku to mu wystarczy. Podwórko to tylko większa klatka, nic więcej, i bez normalnego spaceru żaden pies nie będzie miał zaspokojonych swoich PODSTAWOWYCH potrzeb. Bardziej mnie ciekawi jakim jeleniem trzeba być by tego nie potrafić zrozumieć… Kolejna sprawa to kompletnie niedopasowanie poziomu energii psa i właściciela przy zakupie. Człowiek aktywnie spędzający czas nie kupuje jamnika po to by trochę więcej odpoczywać, natomiast człowiek leniwy nie kupuje huskiego po to by zacząć dbać o linię. Niby oczywiste a jak często słyszałem, słyszę i zapewne będę słyszeć, że „Też kupię sobie takiego pieska i zacznę biegać, to musi być fajna zabawa”. Tak, to jest fajna zabawa, lecz przede wszystkim obowiązek. Ludzie tacy są i większość posiada tzw. „słomiany zapał”, kupią psa, zaczną biegać, czy uprawiać inna aktywność a po 2 miesiącach się znudzi… Człowiek wróci do starego trybu, natomiast pies nie będzie już miał gdzie rozładować energii. Niestety ale czasem po takim scenariuszu na różne sposoby i z różnych powodów psiak zaczyna być agresywny. Oczywiście tłumaczenie jest takie, że to pies stał się nagle agresywny bez powodu. Biorąc pod uwagę ostatnie badania, to ułamek psów już rodzących się z agresją jest bardzo znikomy, mniej niż 1%, a inne przypadki agresji wywołane są u psa przez człowieka. Są również sytuacje, traumatyczne przeżycia dla psa na które nie mamy wpływu, przez nie pies może stać się agresywny, wystraszony czy też mieć fiksacje na różnym punkcie. Ale to wszystko można załagodzić i resocjalizować, wystarczy w porę zauważyć, że coś jest nie tak i nie ignorować tego. Z tym, że pies stał się nagle agresywny bez powodu jest jak z otyłością u ludzi. Wszyscy wymyślają wymówki, że to wina genów, że mają grube kości, albo problemy z metabolizmem. Prawda jest taka, że ludzi którzy faktycznie mają problemy genetyczne i nie są w stanie się zmienić nawet ciężką pracą jest zaledwie garstka, cała reszta jest po prostu leniwa.


Już niedługo dodam intro do kanału Youtube i na pewno jakiś nowy filmik. Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz